Najpierw borsuk i niedźwiedź wychodzą
każdy ze swej nory.
A zaraz potem
budzą się skutery i motory.
Całą zimę przesypiają słodko,
a gdy przeschnie marcowe błotko,
otwierają się drzwi garażu
i zaspane, zakurzone wyłażą
wuefemki i wiatki, i osy.
Najpierw krążą pod oknami warkotem
tam i z powrotem.
A potem - na szosy!
I już pędzą autostradą szeroką
w świat. Przed siebie. Nie wiadomo dokąd.
(Joanna Papuzińska)
Tak mi się wczoraj przypomniało, jak całe powietrze naokoło zgęstniało do rowerów... Wiosna!
na wiosnę budzą się także KOTY. z impetem.
OdpowiedzUsuńI pracownicy pewnej firmy telekomunikacyjnej wreszcie się obudzili... ;)
OdpowiedzUsuń